Spacer po szklanej Warszawie | Fit deser na redukcje |

Warszawa, stolica Polski, największe miasto w naszym kraju. Miasto wielu skrajności, mamy tu i wodę, plaże i las. Zielone tereny i betonowe. Nowoczesne budynki i stare kamienice. Mieszkam tu przez prawie całe swoje życie, ale ta izolacja ostatnio zmusiła nas wszystkich jedynie do spacerów na własnym podwórku lub do sklepu. Ostatnio miałam okazje by się przejść gdzieś dalej. W ciągu tych tygodni tyle się zmieniło w naszym kraju. Tyle budynków zaczęto budować, wiele już jest na wykończeniu. Gdzie jeszcze niedawno pamiętam jak stał sam szkielet. Warszawa się rozwija.
Mi się to podoba, uwielbiam nowoczesną architekturę. Cała technologia z jaką w dzisiejszych czasach buduje się drapacze chmur. Niektóre budynki mają takie kształty, że trudno uwierzyć, że one stoją i są bezpieczne. 







A coś z innej beczki, byłam na keto, byłam na low carb, ale nic z tego nie wyszło. Mimo to nie poddaje się, muszę zrzucić kilka kilogramów. Dlatego zaczęłam kombinować z dietą redukcyjną. Jednak są pokusy, których nie mogę przeskoczyć. Na przykład słodycze. Jak wy dziewczyny dajecie z tym sobie radę?
Pomyślałam, że spróbuje zrobić sobie jakiś fit deser i tak powstała kokosowa pianka na herbatnikach. Nie myślałam, że to takie niebo w gębie wyjdzie. :D


Tu daje wam przepis na dwie porcje:

·         1 białko

·         60g galaretki o smaku pinacolady

·         10g wiórków kokosowych

·         150g jogurtu typu greckiego 0%

·         42g herbatników (8 sztuk)

2 kostki gorzkiej czekolady bez cukru

Przygotowanie:

Galaretkę rozpuszczam w ok 50 ml gorącej wody[1]. Odstawiamy, a w tym czasie ubijamy białko. Do białka dodajemy galaretkę, może być nadal ciepła. Do takiej masy dodajemy jogurt i wiórki kokosowe. Całość możemy włożyć na 10 min do lodówki. Na dnie naczynia układamy herbatniki (po 4 w każdym). Wylewamy na to białą mase kokosową. Na wierzch ścieramy czekoladę. Tak przygotowany deser chłodzimy w lodówce ok 30 min.

Jedna porcja ma tylko 240 kalori, idealny deser po obiedzie. :D


Dajcie znać, czy chcecie inne takie fit przepisy. Mam jeszcze mnóstwo pomysłów w głowie.

Więcej po więcej zdjęć zapraszam was na mojego Instagrama: https://www.instagram.com/warszawska_dziewczyna/

[1] Ja mieszam ją ręcznym spieniaczem do mleka, by powstała pianka


Komentarze

  1. Mimo że stolica nie lubię Warszawy , jest dla mnie zbyt szara. przepis chętnie wykorzystam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Warszawa z każdym rokiem coraz bardziej się rozwija i widać to
    gołym okiem. Jednak nie jest to miasto, w którym chciałbym zamieszkać. Codzienny pęd, zgiełk i zatłoczenie póki co zniechęcają mnie do osiedlenia się w tym miejscu. Niemniej jednak szanuję stolicę i jej mieszkańców.

    OdpowiedzUsuń
  3. Sama ostatnio kombinuję z gotowaniem, więc przepis pewnie zmodyfikuję i wszamam! A co do miasta, uwielbiam wszelkie modernistyczne miejsca, a również wiem, że i w stolicy mnóstwo architektury się rozwija. Mimo, że nigdy w Warszawie nie byłam to pewnie zawitam jeszcze w te wakacje :) pozdrawiam!
    nicolewyrw.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Majówka | Zabawa w fotografa